Na stronie Etnomuzeum czytamy: „Dawniej uczniowie nosili rzeczy niezbędne w szkole w workach i torbach uszytych z płótna czy koszykach. Często też książki przewiązywali po prostu chustką, sznurkiem lub paskiem. Pojawiały się też drewniane tornistry domowej roboty.” A w czym dzis nosi się książki do szkoły? W czym tylko się chce:)
Dziś odbył się „Dzień bez plecaka” i każdy mógł przynieść szkolne przybory w dowolny sposób. Były i walizki, i garnki, i szuflady z lodówek…a nawet opona. Jedno jest pewne, w takie dni jakoś łatwiej się nam uczy…